Wreszcie jednak rozbiła się o podłogę. Prysnęły odłamki szkła.
– Odnajdę Tijanę – stwierdził Eric Martinet.
Powietrze skaziła ostra woń parującego alkoholu – niczym opary siarki po szatanie, który zapadł się pod ziemię.
Półtora roku później córka Czciciela Słowa powróciła do świata. Słowo, które ją sprowadziło było bardzo trudne, a wypowiedział je Eric Martinet, gdy zrozumiał swoją podświadomość:
– Kocham cię.