– Szukałeś mnie?
– Oczywiście. Męczyłem się przez resztę dnia.
– I dlatego postanowiłeś przyjechać.
– Chciałem od razu, ale pomyślałem, że najpierw zadzwonię.
– Przypomniałeś mi, że jestem ci winna telefon – wymruczała rozmarzona.
– Prawie straciłem nadzieję. A potem zadzwoniłaś. – Milczał przez dłuższą chwilę, a potem spojrzał z powagą w jej prześliczne fiołkowe oczy. – Wyjdziesz za mnie?
– Tak – powiedziała z trudem i nagle zerwała się na nogi. O, nieba! Musiała się przesłyszeć. – Ja… zrobię kawy.
Nim dokończyła, Josh znalazł się przy niej.
– Niech to lepiej będzie szampan, dobrze, skarbie?
– zaproponował.
– Naprawdę poprosiłeś mnie o rękę?
– Tak, kochanie moje. Kiedyś mi powiedziałaś, że będę musiał się z tobą ożenić. Zatem tak, najdroższa Erin, naprawdę poprosiłem cię o rękę. Kochasz mnie?
– Tak, bardzo…
Całował ją przez chwilę, a potem spojrzał głęboko w jej oczy.
– Więc skoro, skarbie, usłyszałem od ciebie zdecydowane „tak”, chyba muszę cię jednak poprosić o tego obiecanego szampana. Co ty na to?
– O, tak. Oczywiście – odparła w rozmarzeniu wtulona mocno w jego ramiona.
– Ale gdzie o tej porze kupimy szampana?
Spojrzała na niego rozkochanym wzrokiem. Chyba dobrze znał odpowiedź na to pytanie, bo przecież on wiedział wszystko.
– Och, tak bardzo cię kocham, Erin – wyszeptał i po prostu musiał ją pocałować jeszcze raz.
Jessica Steele