Выбрать главу

Skończyłam loda i wcisnęłam serwetkę do kieszeni. Moja ręka natrafiła na kopertę Claudela.

Do diabła, dlaczego nie teraz.

Otworzyłam ją i wyjęłam ręcznie zapisaną kartkę. Trochę dziwne. I nie było to formalne zażalenie, którego się spodziewałam.

Doktor Brennan,

Ma pani rację. Nikt nie powinien umierać anonimowo. Dzięki pani tych kobiet to nie spotkało. Dzięki pani Leo Fortier nie będzie już mógł bezkarnie mordować.

My jesteśmy ostatnią linią obrony przed nimi, alfonsami, gwałcicielami, wyrachowanymi mordercami. Byłbym zaszczycony, gdybym mógł z panią jeszcze kiedyś pracować…

Luc Claudel

Wyżej na górze widać było słabo oświetlony krzyż, który obwieszczał swoje przesłanie całej dolinie. Jak to mówił Kojak? Ktoś cię kocha, skarbie.

Ryan i Claudel o tym wiedzieli. I byliśmy naprawdę ostatnią linią obrony. Spojrzałam na miasto w dole. Zostań tu. Ktoś cię kocha.

– A la prochaine – powiedziałam letniej nocy.

– Co to znaczy? – spytała Katy.

– Do następnego razu.

Moja córka wyglądała na zbitą z tropu.

– Pojedźmy już nad morze.

***