Karol Olgierd Borchardt
ZNACZY RAPITAN
SPIS ROZDZIALOW:
TENANGA
NAJ...
OMNE TRINUM PERFECTUM
NIEDZIELA
GUARNERI
OJCIEC WIRGILIUSZ
ELBA
WIEŻA ŚWIĘTOJAŃSKA
ŚNIEŻNY SZKWAŁ
OXELOSUND
KRÓL
OD LWIĄTEK DO WILKA
OBAN
QUANTO COSTO
NORDKAP „OCEANIA”
LA MULETA
NA MINISTERIALNYM POZIOMIE
JAKUB PAGANEL
ORTODROMA
DRACULUI VAPORUL
AWANTURY ARABSKIE
DUCHY
ICEBERG
BIRBANTE-ROCCA
ZNACZY, CO TO ZNACZY?
WOJNY KRZYŻOWE
KLEJNOTY I PRETORIANIE
W DRODZE DO ITAKI
PODRÓŻ POŚLUBNA
STARZY ZNAJOMI
DZIEWICZA PODRÓŻ
ŚLADAMI WALTERA SCOTTA
DAR
ZNÓW RAZEM
W DRODZE DO NOWEJ ZELANDII
MECZET OMARA
W DWADZIEŚCIA LAT PÓŹNIEJ
OD AUTORA
POSLOWIE. Ryszard Karwacki
TENANGA
- Za to, żeś uratował mi życie w pustyni, darowuję ci pchnięcie mnie nożem w hacjendzie Del Venado i strzał do mnie nad jeziorem Salto del Auga. Ale za to, żeś zamordował moją matkę, giń nędzniku!
Po tych słowach Fabian pchnął Kuchiłłę, który usiłował złapać ramię Tenangi, ale już nie zdążył i głową poleciał w przepaść.
Tenanga, oparty na łuku, w milczeniu przyglądał się scenie sądu w pustyni nad straszliwym łotrem Kuchiłłą. Zamordował on w bestialski sposób matkę przyjaciela Tenangi - Fabiana, chcąc zawładnąć olbrzymią fortuna, której spadkobiercą po matce był Fabian.
Tenanga pogładził olbrzymiego, oswojonego niedźwiedzia, grizzli, stojącego obok niego i gotowego do wykonania każdego rozkazu. Długie czarne włosy Tenangi, opadające w puklach na plecy, przystrojone były kilkoma orlimi piórami, oznaką syna wodza. Gdy ucichł głuchy łoskot ciała spadającego po pionowej niemal skale, powiedział:
- Uff, uff! Mój biały brat unieszkodliwił najbardziej podłą białą twarz, jaka plamiła swymi śladami ziemię jego czerwonych braci. Mój biały brat nie potrzebuje więcej pomocy Tenangi. Tenanga pójdzie teraz z pomocą Białemu Kwiatkowi Prerii, którego chcą porwać Parintintinsowie.
Podniósł rękę i głośnym Howgh! pożegnał Fabiana i jego towarzyszy.
Kilka dni biegł Tenanga ze swym wiernym grizzlim na wschód. Minęli dwa kaniony, weszli na płaskowyż i wieczorem znaleźli się przy wspaniałej hacjendzie Don Fernanda, ojca pięknej Rosity.
Przybyli za późno: pałac płonął! Parintintinsowie - nie mogąc zdobyć hacjendy - podpalili wszystko.
Tenanga zostawił torbę oraz łuk pod opieką niedźwiedzia Ura i dobiegł do drzewa, którego olbrzymi zwalony pień opierał się gałęziami o parapet okna. Po pniu wspiął się Tenanga do wnętrza pokoju, skąd wydobywały się kłęby dymu. Po jakimś czasie ukazał się ponownie, niosąc przerzuconą przez ramię białą kobietę w mokrych szatach. Trzymając ją przedostał się przez zasłonę ognia do miejsca, gdzie . grizzli Ur pilnował łuku i torby. W tej chwili pojawiła się grupa jeźdźców. To była spóźniona pomoc. Tenanga podniósł rękę, aby zwrócić na siebie uwagę jeźdźców, a gdy go dostrzeżono, złożył na ziemi zemdlone ciało seniority Rosity. Sam z grizzlim usunął się w cień dżungli.
Po dokonaniu tego czynu mógł wreszcie odpocząć.
>
Wszystko to miało miejsce na Bouffałowej Górze - w Wilnie, w środku miasta. Po spotkaniu z kolegami i odegraniu scen z przeczytanych książek Tenanga wracał teraz ze swym psem do domu.
W tym okresie pozostająca w pierwotnej dzikości Bouffałowa Góra posiadała wszystkie możliwe do wyobrażenia scenerie: od samotnej urwistej skały, z której spadał kilkanaście metrów w dół Kuchiłło (zawczasu przygotowany manekin), do rozmytych wodą wykopów po glinie, spełniających rolę kanionów, oraz ukrytego wśród dziko rosnących krzewów rozwalonego starego domu pod Cmentarzem Ewangelickim, zamieniającego się w hacjendę Don Fernanda.
Tenanga - jeszcze gdy liczył lat siedem - po przeczytaniu „Ducha Puszczy” postanowił zostać Indianinem. Indiański wojownik musiał być zahartowany. A zatem Tenanga w sekrecie przed wszystkimi sypiał pod łóżkiem na zakopiańskim serdaku, który był skórą pumy. Pod głową zamiast poduszki miał psa - setera, nieodłącznego towarzysza zabaw. Potrafił tak sypiać miesiącami.
Jednakże pewnego dnia Tenanga uprzytomnił sobie, że barwy skóry nie zmieni i że marzenia o zostaniu Indianinem na zawsze pozostaną tylko marzeniami.
W tej samej książce, z której była odtwarzana scena sądu w pustyni nad Kuchiłłą, noszącej tytuł „Czarny Ptak i Orzeł Śnieżnych Wierchów”, znajdował się opis przemytu towarów z Hiszpanii i ucieczki Kuchiłły z tego kraju. Była tam też ilustracja przedstawiająca rufę statku ze zwisającą liną i wspinającym się po niej marynarzem. Pod rysunkiem widniał podpis: „Jako ostatni wspiął się marynarz olbrzymiego wzrostu”.
Szukając w książce tylko przygód Indian, Tenanga początkowo nie zwrócił na ten rysunek uwagi. Dopiero po uświadomieniu sobie, że „fach” Indianina jest nieosiągalny, Tenanga - czytając po raz wtóry „Czarnego Ptaka i Orła Śnieżnych Wierchów” - zatrzymał się na opisie głównego bohatera książki: Orła Śnieżnych Wierchów, który był właśnie owym olbrzymim marynarzem, wspinającym się po linie na rufę statku. Tenanga postanowił zostać marynarzem.
Orzeł Śnieżnych Wierchów był olbrzymem o nadludzkiej sile. Tylko tacy przecież mogli być dobrymi marynarzami. Tenanga zaczai więc ćwiczyć. Dzień w dzień przez lata całe uporczywie ćwiczył mięśnie. Podnosił ciężary, uprawia! wszystkie dostępne systemy gimnastyki: Miillera, Proszka, Sandowa, Harvink Hanhocka, gimnastykę szwedzką, dżiudżitsu, lekkoatletykę, gimnastykę na przyrządach, ba - nawet gimnastykę cyrkową i akrobatykę.
W domu, na korytarzu, miał Tenanga wmurowane dwa drążki, na których ćwiczył jak w cyrku. Chodził na rękach tak jak na nogach. Co dzień latem i zimą biegał do rzeki kąpać się. Nie uznawał - nawet w zimie - ani czapki, ani palta. Podnosił coraz większe ciężary. Wreszcie wystąpił w cyrku jako... zapaśnik-amator.